Bądź na bieżąco

Aktualności

Leksykon safety assessora – Ryzyko vs. zagrożenie

Ryzyko vs. zagrożenie, czyli o wyrazach wcale niesynonimicznych

Z wieloletniego doświadczenia członków zespołu CosmetoSAFE Consulting wynika, że konsumentom, dziennikarzom, liderom opinii czy influencerom problem sprawia rozumienie zasad oceny bezpieczeństwa kosmetyków, żywności, produktów chemii gospodarczej czy wyrobów farmaceutycznych.

Przyczyną jest zwykle nieznajomość podstawowych pojęć związanych z bezpieczeństwem stosowania poszczególnych grup produktów. W cyklu „Leksykon safety assessora” będziemy przybliżać terminologię związaną właśnie z tym zagadnieniem – z oceną bezpieczeństwa kosmetyków. Mamy nadzieję, że pomożemy tym samym odczarować niektóre obiegowe opinie.

Zacznijmy od tego, co jest gwarancją bezpieczeństwa składników produktów kosmetycznych. Są to – bardzo restrykcyjne i szczegółowe dla tej branży – przepisy prawa unijnego.

Surowce kosmetyczne

Składniki, których użycie w kosmetykach jest regulowane przepisami prawa oraz takie, których bezpieczeństwo budzi wątpliwości, są skrupulatnie oceniane przez Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów działający przy Komisji Europejskiej (SCCS). Informacje o substancjach są regularnie odświeżane i uwzględniają nowe dane wynikające z postępu badań toksykologicznych. Wyniki oceny Komitetu SCCS są podstawą do ograniczeń w stosowaniu substancji (umieszczeniem danego składnika w określonym załączniku do „rozporządzenia kosmetycznego” (Rozp. 1223/2009)).

Warte zauważenia jest także to, że składniki zanim staną się „kosmetycznymi” podlegają zawsze w pierwszej kolejności legislacji chemicznej. REACH to rozporządzenie Unii Europejskiej z 1 czerwca 2007 r., przyjęte w celu poprawy ochrony zdrowia ludzkiego i środowiska przed zagrożeniami, jakie mogą stwarzać chemikalia, przy jednoczesnym zwiększeniu konkurencyjności przemysłu chemicznego w UE. Substancje chemiczne podlegają procesowi rejestracji zgodnie z REACH, a także oceniane są pod kątem zagrożeń dla zdrowia i środowiska. Zidentyfikowanie pewnych zagrożeń skutkuje określonymi procedurami postępowania z daną substancją. Pewne substancje mogą być zakazane do stosowania przez konsumentów, inne wymagają specyficznych środków ostrożności (https://echa.europa.eu/pl/regulations/reach/understanding-reach).

Wyrób gotowy = kosmetyk

Podstawowym obowiązkiem wprowadzającego kosmetyk do obrotu jest zapewnienie, że jest on bezpieczny dla konsumenta w dających się przewidzieć warunkach stosowania.

Co to oznacza? Safety assessor, czyli osoba przeprowadzające ocenę bezpieczeństwa, określa jakie jest ryzyko związane ze stosowaniem danej substancji w określonych warunkach. Jeśli uzna, że ryzyko jest znaczne – może uznać produkt gotowy z jego zawartością za niebezpieczny dla zdrowia (czyli uniemożliwić jego wprowadzenie do obrotu), albo może zalecić postępowanie zmniejszające ryzyko, np. odpowiednie oznakowanie wyrobu, specjalne środki ostrożności umieszczane na etykiecie produktu, zalecenie stosowania tylko przez profesjonalistów, itp.

Przy określaniu bezpieczeństwa kosmetyków podstawą podstaw jest rozróżnienie dwóch terminów: zagrożenie (ang. hazard) i ryzyko (ang. risk). Często błędnie stosuje się je jako zamienne. Tymczasem w języku safety assessorów to nie są synonimy!

Zagrożenie najprościej możemy określić jako naturę danego składnika – jego właściwości, które mogą wywołać określone skutki zdrowotne. Jest to pewien potencjał wywołania określonych efektów. Substancja będąca składnikiem kosmetyku może mieć właściwości wybuchowe, drażniące, uczulające, rakotwórcze, hepatotoksyczne, itp. – nie zawsze jednak występują one w warunkach jej stosowania.

W powszechnej opinii już sama obecność w produkcie substancji stwarzającej zagrożenie dla zdrowia jest ryzykiem. A to bardzo duży skrót myślowy. To nie sama obecność substancji, ale jej doza i sposób stosowania czynią ryzyko.

Safety assessor, poza określeniem zagrożeń dla zdrowia, musi także ocenić narażenie (czyli warunki stosowania danej substancji). Ujmując to w możliwe prosty sposób – istnieją takie warunki stosowania substancji, przy których szkodliwe efekty jej stosowania nie występują…

Ryzyko to prawdopodobieństwo wystąpienia szkodliwych efektów w danych warunkach. W uproszczeniu:w przypadku kosmetyków ocena ryzyka polega na porównaniu zidentyfikowanych dawek substancji, przy których występują szkodliwe efekty dla zdrowia, z aktualnymi warunkami aplikacji kosmetyku.

Najpopularniejszą ilustrację danego zagadnienia prezentujemy poniżej:

infografika ryzyko vs. zagrożenie.

Inne przykłady odnoszą się np. do młotka leżącego na stole i młotka w ręku małego dziecka, czy też wybielacza umieszczonego w butelce, zamkniętej na klucz szafie lub wybielacza rozlanego na podłodze. I – nieco z przymrużeniem oka: karateka, świetnie wyszkolony żołnierz jest dużym zagrożeniem dla otoczenia, ale staje się ryzykiem (śmiercionośną maszyną do zabijania J) w momencie, gdy zdecyduje się/zostanie sprowokowany do skorzystania ze swojego potencjału.

Użytkownicy produktów kosmetycznych mogą jednak spać spokojnie. Bo właśnie celem oceny bezpieczeństwa kosmetyków, wykonywanej przed wprowadzeniem produktu do obrotu, jest sprawdzenie, czy niekorzystny efekt wynikający z natury danej substancji ma szansę wystąpić w trakcie używania produktu. Wszystko zależy od drogi narażenia, dawki, sposobu i czasu ekspozycji na dany składnik. Zastosowanie nieznacznego stężenia, aplikacja na niewielkim obszarze ciała, zapewnienie krótkiego czasu kontaktu – to wybrane elementy narażenia, które zmniejszają ryzyko dla zdrowia.

Zdarza się, że negatywne właściwości jakiegoś składnika ujawniają się przy inhalacji albo połknięciu, a zupełnie nie występują przy aplikacji na skórę. W ocenie bezpieczeństwa bierze się też pod uwagę wrażliwość danej grupy konsumentów. To z tego powodu inaczej komponowane są składy kosmetyków dla dzieci, kobiet w ciąży czy alergików lub osób z chorobami skóry.

Oto kilka przykładów składników występujących dość powszechnie w produktach kosmetycznych, których nie powinniśmy się bać, o ile stosujemy kosmetyk zgodnie z przeznaczeniem.

  • Etanol – zgodnie z klasyfikacją zharmonizowaną (REACH/CLP): substancja wysoce łatwopalna, o drażniącym działaniu na oczy i szkodliwym działaniu po połknięciu. Wszyscy pewnie znamy negatywne skutki nadużywania etanolu podawanego drogą doustną, (które jak dotąd nie znalazły odzwierciedlenia w klasyfikacji etanolu jako substancji rakotwórczej). W kosmetykach natomiast etanol podawany jest w rozcieńczeniu, jego czas kontaktu ze skórą jest krótki– po aplikacji odparowuje, przez co ryzyko dla zdrowia związane z jego stosowaniem kosmetycznym jest niskie.
  • Kofeina – substancja z grupy stymulantów, klasyfikowana jako działająca szkodliwie po połknięciu, choć spożywanie ograniczonej ilości (do 400 mg dziennie dla dorosłych, nieciężarnych konsumentów) nie wywołuje problemów zdrowotnych. Przy aplikacji na skórę nie wywołuje jednak efektów szkodliwych, bo wykazano ograniczenia w jej przenikaniu przez barierę naskórkową. Poza tym kosmetycznie jest stosowana w niewielkich stężeniach – typowo nie przekraczających 1%.
  • Detergenty/ surfaktanty, czyli składniki kosmetyków mające zdolność obniżania napięcia powierzchniowego czy międzyfazowego – bez nich niemożliwy jest proces mycia, oczyszczania powierzchni; niemożliwe jest także otrzymanie emulsji, czy piany. Znakomita większość surfaktantów to związki klasyfikowane jako substancje drażniące. W dużym stężeniu wykazują niekorzystny wpływ na skórę i błony śluzowe. Jeśli natomiast zastosujemy je nieznacznej ilości, dodatkowo zapewnimy krótki czas kontaktu – stanowią one podstawę skutecznej higieny ciała i włosów. Typowe syndety (produkty do higieny z zawartością surfaktantów syntetycznych) – zastosowane w rynkowych formulacjach, przechodzą pozytywnie testy tolerancji skórnej (badania dermatologiczne), także w badaniach użytkowych (testy aplikacyjne) nie stwierdza się niekorzystnych efektów ich stosowania.

Jak widać, znany i prawdziwy jest cytat Paracelsusa, że „To dawka czyni truciznę”. Powyższe przykłady odnoszą się jednak tylko do aspektu ryzyka dla zdrowia w warunkach aplikacji kosmetyków.

Ryzyko dla środowiska oraz pochodzenie surowca, który został użyty do produkcji naszego kosmetyku to już materiał na kolejny wpis z cyklu „Leksykon safety assessora”.

10 marca br. dr inż. Iwona Białas poprowadziła webinarium, zainicjowane przez wiadomoscikosmetyczne.pl. Powód? Zakaz sprzedawania kosmetyków z Lilialem i kolejne projektowane zmiany w prawie kosmetycznym,
Ryzyko vs. zagrożenie, czyli o wyrazach wcale niesynonimicznych