Co o nim wiemy? Skąd miejsce na podium?
Błyskotliwa kariera bakuchiolu
Popularność bakuchiolu, nazywanego także retinolem roślinnym ze względu na podobne do wit. A działanie, trwa już kilka lat. Rozwija się równolegle do trendu roślinnej pielęgnacji i powrotu do stosowania naturalnych składników w kosmetyce. Nietrudno dziś kupić krem do twarzy, pod oczy, tonik czy serum z tym składnikiem. I są wśród nich zarówno produkty na każdą kieszeń, jaki i z wyższej półki cenowej.
Pod względem strukturalnym bakuchiol jest naturalnie występującym monoterpenem – można go znaleźć głównie w nasionach Psoralea corylifolia, zwanej jako bakuchi. Roślina posiada długą historię stosowania w tradycyjnej medycynie ajurvedyjskiej oraz chińskiej.
Bliźniacze substancje?
Retinol i bakuchiol nie mają bliskich podobieństw strukturalnych, ale wykazują podobny profil aktywności przeciwstarzeniowej. Bakuchiol charakteryzuje się wyższą fotostabilnością (w przypadku terapii z retinolem musimy chronić się przed promieniowaniem UV). W odróżnieniu od retinolu jest także dobrze tolerowany przez skórę (nie drażni). Testy na ochotnikach nie wskazywały również na istotny potencjał uczulający, ale potencjalny metabolizm w skórze może skutkować reaktywnymi metabolitami…
Wszędzie spotykamy mnóstwo pozytywów i rekomendacji, aby zastępować retinol bakuchiolem. Ale… pamiętajmy, że w przypadku retinolu mamy długą historię stosowania i kompletne dossier toksykologiczne. Danych w odniesieniu do efektów ogólnoustrojowych dla bakuchiolu wciąż nie ma, dlatego nie powinien on być stosowany np. przez kobiety w ciąży.